Osobowości z gminy Torzym
(opublikowano: Czwartek 19 listopada 2015)
Jan Bedynek
kolekcjoner militariów
Tę pasję Jan Bedynek odkrył w sobie stosunkowo niedawno, ale jego zbiory już są bardzo ciekawe. Jest miłośnikiem militariów z czasów II wojny światowej. Posiada okazałą kolekcję ciekawych pamiątek: od medali Virtutti Militari, którymi odznaczani byli jego przodkowie, przez własne wykopaliska z terenów Torzymia i okolic (nawet z własnego ogródka), skończywszy na darach ofiarowywanych przez ludzi wspierających jego działania i dzielących się przedmiotami, które dla p. Jana stanowią cenne uzupełnienie zbiorów. Wśród jego eksponatów znajdują się: niemieckie i sowieckie dokumenty, elementy umundurowania, części samolotów zestrzelonych w okolicy Torzymia, fragmenty płyt pomnikowych ku czci Adolfa Hitlera i wiele innych. Bardzo interesująca jest mapa Europy Środkowej z 1935 roku, na której władze III Rzeszy podzieliły terytorium Polski i naszych sąsiadów na poszczególne landy niemieckie. Ukoronowanie kolekcji stanowią trzy oryginalne, zabytkowe motocykle z czasów wojny wykorzystywane przez wojsko niemieckie. Pan Jan je wyremontował i chętnie pokazuje na licznych zlotach militarnych w kraju (m. in. w Bornym Sulinowie, w Skwierzynie, w Boryszynie, w Słońsku). Wraz z pasjonatami militariów z okolicy i kolegami kompletującymi drużynę wojska rosyjskiego planują stworzyć grupę rekonstrukcyjną, która ubrana w odpowiednie mundury, z uzbrojeniem z tamtych lat odgrywać będzie scenki wojenne przy użyciu oryginalnych motorów, a może jeszcze innych pojazdów. Pan Jan chciałby efektami swojego hobby zainteresować lokalną społeczność, uatrakcyjniać imprezy plenerowe, bo jest przekonany, że będą one stanowić atrakcję, głównie dla dzieci i młodzieży.
Na pewno życzliwie odpowie na Wasz sygnał: zaprosi do siebie do Torzymia i pokaże eksponaty lub pojedzie z nimi tam, gdzie będzie zaproszony. Stawia tylko jeden warunek: zbiory muszą być solidnie zabezpieczone, a nienaruszalność eksponatów gwarantowana. Chyba oczywiste takie zastrzeżenie, wszak chodzi o militaria.
Tel. 604 477238
Romuald Marek Jabłoński
poeta, naukowiec
Pan Marek Jabłoński w Torzymiu znany jest jako niesamowity nauczyciel języka polskiego w miejscowej szkole podstawowej, innym jawi się jako inspirujący wykładowca na Uniwersytecie Zielonogórskim, jeszcze inni cenią go jako poetę.
Jego dorobek zarówno naukowy, jak i twórczy jest bogaty i różnorodny. Zdecydowanie na uwagę zasługują wiersze, które oprócz publikacji w lokalnych pismach, doczekały się wydań w osobnych, autorskich zbiorkach: Całkiem inna Biblia, całkiem inna Baśń (1976), Modlitwa do umarłych (1992), Z sercem w obłokach (1998), Epifanie albo w poszukiwaniu banału (1999). Przedostatni tomik poezji, Z sercem w obłokach, przyniósł panu Markowi nominację do Lubuskiego Wawrzynu Literackiego – prestiżowej nagrody przyznawanej regionalnym poetom i prozatorom przez oddział Związku Literatów Polskich w Zielonej Górze. Przez długi czas utwory poety utrzymywały się w czołówce notowań Radiowej Listy Przebojów Poetyckich Radia Zachód oraz były czytane podczas porannej audycji Radiowa Książka Poetycka.
Działalność akademicka pana Marka skupia się głównie wokół zagadnień sfery sacrum w literaturze i problemów metodologii nauczania języka polskiego w szkołach. Liczne prace konferencyjne, prace zbiorowe wydawane w wszystkich najważniejszych pismach polonistycznych, a także autorskie konspekty lekcji poetyckich w szkole podstawowej Baczyński - Różewicz - Herbert - Twardowski(1994), A słowa jak ziarna... (1995), Tematy lekcji, testy, krzyżówki o poezji dla klas IV-VIII (1997), Wyrazić i nauczyć słowem (1998) oraz szkice literackie Liryka XX wieku na lekcjach języka polskiego w szkole podstawowej (1998), W słowach jest Pan. Inspiracje religijne w edukacji polonistycznej (2000) sprawiły, że pan Marek był wielokrotnie odznaczany i nagradzany za pracę dydaktyczną przez dyrektora szkoły, burmistrza Torzymia oraz lubuskiego kuratora oświaty. Zwieńczeniem intensywnej pracy naukowej jest praca habilitacyjna pt. „Biblia” w edukacji polonistycznej szkoły ponadgimnazjalnej (2010), która jest efektem odważnych działań interpretatorskich Biblii połączonych z wieloletnim doświadczeniem praktycznej nauki literatury w szkole.
W najbliższej przyszłości pan Marek planuje obronić kolokwium habilitacyjne, które będzie ukoronowaniem jego dotychczasowej pracy oraz marzy o wydaniu tomiku poezji tematycznie powiązanej z zainteresowaniami naukowymi sferą sacrum i Męką Pańską.
Przed spotkaniem z panem Markiem Jabłońskim wypada się dobrze przygotować: poznać jego wiersze, poćwiczyć dyskusję o biblii. Ci, którzy się odpowiednio przygotują, mogą liczyć na ciekawą rozmowę z tym niezwykłym człowiekiem. Tel. 68 34133631, e-mail: jablonski.romuald@wp.pl
Marek Józefowicz
złotnik, twórca biżuterii
W głębi niewielkiej wsi Bobrówko w gminie Torzym pan Marek Józefowicz urządził mały zakład złotniczy. Zanim tu osiadł, wykonywał najróżniejsze zawody – pracował w Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze, był fotoreporterem w wydawnictwie naukowym, nauczał w szkole, udzielał się na rzecz zielonogórskiego harcerstwa, wyjeżdżał za granicę doskonalić swój warsztat rzemieślniczy. Może pochwalić się aż czternastoma (!) wyuczonymi zawodami. Ale właśnie praca z metalami szlachetnymi (głównie srebrem) stała się jego najważniejszą artystyczną pasją i przyczyną ciągłych poszukiwań technologicznych. Pan Marek poszukuje nowatorskich rozwiązań z zakresu produkcji, konstruuje własne narzędzia ułatwiające pracę w warsztacie oraz przystosowuje stare maszyny, np. stomatologiczne, do własnej pracy i znajduje dla nich alternatywne zastosowania w złotnictwie. To połączenie odkrywcy, konstruktora i artysty w jednej osobie gwarantuje mistrzostwo wykonania biżuterii. Spod rąk wprawnego złotnika wychodzą przepiękne kolczyki, naszyjniki, broszki, bransolety i inne ozdoby, także te tworzone na specjalne zamówienie. Wszystkie wzory są nietuzinkowe, a niepowtarzalne, pojedyncze egzemplarze mają swoją duszę. Ręcznie robiona biżuteria jest równie piękna, co niestandardowa i tę właśnie oryginalność cenią sobie najbardziej zwolenniczki prawdziwych okazów sztuki złotniczej.
Efekty działań twórczych można często podziwiać (i kupować!) na licznych festynach, dożynkach, imprezach plenerowych. Artysta chętnie prezentuje swój warsztat podczas takich wydarzeń i sprzedaje swoje wielkie / małe dzieła sztuki.
Jeśli zdarzy się Wam pobyt w Bobrówku w gminie Torzym, koniecznie odwiedźcie pana Marka w jego pracowni. Jeśli organizujecie festyn lub inną imprezę w Waszej miejscowości, zaproście pana Marka. Jego oczekiwania są niewielkie: potrzebne mu jest biurko (stół), krzesło i miejsce na butlę gazową. Kontakt: tel. 602 614 723, e-mail: mareczek5@vp.pl
Władysława Karbownik
poetka ludowa
Władysława Karbownik w Torzymiu i okolicach powszechnie znana jest jako ludowa poetka i prozatorka. Urodziła się w 1924 roku w Meluzynie na Kresach. W latach wojny wraz z całą rodziną wywieziona została na Sybir. Po wojnie zamieszkała w Torzymiu. Twórczość poetycka towarzyszy jej od wczesnego dzieciństwa, kiedy to zaczęła układać swoje pierwsze piosenki. Jednak trudne czasy sprawiły, że pierwsze wiersze zaczęła spisywać dopiero pd 1986 roku, będąc na emeryturze.
Jej dorobek literacki można oszacować na ponad sto wierszy i piosenek. Autorka przyznaje, że wena przychodzi niespodziewanie, dlatego śpi z ołówkiem, by móc nawet w nocy zapisać nowe pomysły, które rano przeanalizowane i przestudiowane raz jeszcze ułożą się w nowy wiersz. Największą inspiracją dla pisarki jest codzienność, najbliższe otoczenie i ukochani bliscy, a także bieżące wydarzenia z życia prywatnego i społecznego. Wszystkie utwory poetki są przez nią skrupulatnie archiwizowane i oczekują na publikację.
Wiersze pani Władysławy weszły do dwóch antologii wierszy lubuskich twórców – Ślad istnienia (1991) i W pajęczynie czasu (1995), gdzie znalazło się aż dziewięć jej wierszy. Równie chętnie i często publikowała swoje wiersze w kącikach poetyckich lokalnych pism oraz prezentowała je podczas spotkań uświetniających obchody różnych świąt. W 2001 roku Pani Władysława została odznaczona „Medalem za zasługi dla Ziemi Sulęcińskiej”.
Może przez Galerię Osobowości pani Władysława Karbownik znajdzie wydawcę swoich wierszy? Ona o tym marzy. Chciałaby, aby mogli je czytać inni ludzie. Wydawcom oraz wszystkim, którzy chcą nawiązać kontakt z panią Władysławą, polecamy jej numer telefonu – 68 3413 277.
Robert Stańko
przyrodnik
Robert Stańko urodził się w Komańczy, małej wsi w pięknych i dzikich Bieszczadach. Zapewne to bezpośrednie sąsiedztwo natury niezniszczonej ręką ludzką rozbudziło w nim pasję ekologiczną. Już jako mały chłopiec, za namową brata zapuszczał się na leśne wycieczki z lornetką w ręku, by podpatrywać zwyczaje tamtejszych ptaków. Jak sam przyznaje, atlas ornitologiczny studiował pieczołowicie kilka razy w tygodniu, by bez problemu odróżniać gatunki bieszczadzkich ptaków. Zainteresowanie ptakami doprowadziło pana Roberta do członkostwa w Polskim Klubie Zoologicznym. Od 16. roku życia jest on też członkiem Klubu Przyrodników w Świebodzinie. Obecnie zaś zajmuje fotel prezesa Klubu Przyrodników i może pochwalić się prężną działalnością swojej organizacji.
Stowarzyszenie było pierwszą organizacją finansowaną bezpośrednio z UE w ramach instrumentu finansowego LIFE. Obecnie KP kładzie nacisk głównie na działania zmierzające do realnego, aktywnego wpływania na kształt prawa polskiego oraz europejskiego z zakresu ochrony przyrody (prowadzą około 500-600 inicjatyw i interwencji ekologicznych rocznie na terenie całego kraju), a także tworzy prywatne rezerwaty przyrody, które prócz funkcji ochronnych spełniają także rolę ośrodków badawczo-edukacyjnych (np. ponad stuhektarowy kompleks muraw kserotermicznych oraz Muzeum Łąki w Owczarach koło Górzycy).
Jak sam twierdzi, misją całego KP i jego własną jest uświadamianie ludziom, że nie można się w nieskończoność rozwijać i konsumować dóbr żyjąc na określonym poziomie, gdyż nasza planeta tego nie wytrzyma. Sam wraz z rodziną prowadzi ekologiczny styl życia dając wzorowy przykład innym i zachęcając do rozważniejszego korzystania z dobrodziejstw Matki Natury.
Więcej nt. Klubu Przyrodników i działalności organizacji na stronie www.kp.org.pl
Koniecznie spotkajcie się z panem Robertem Stańko. Na pewno dużo się od niego dowiecie. On zaprasza przede wszystkim do Muzeum Łąki w Owczarach kolo Górzycy, bo to miejsce niezwykłe, niestety, poza terenem Krainy Szlaków Turystycznych. Tel. 696 029 760.
Ryszard Trocer
fotograf
Także nauczyciel języka angielskiego w Gimnazjum w Torzymiu, miłośnik Torzymia i okolic pieczołowicie dokumentujący życie miasta.
Od wiosny 2011 r. roku prowadzi cieszący się znacznym zainteresowaniem fotoblog pod adresem www.torzymiokoliceprojekt.flog.pl, na którym zamieszcza zdjęcia własne, swoich uczniów i znajomych. Inicjatywę stworzenia lokalnego projektu fotograficznego podjął dzięki sukcesom, które osiągnął jako współtwórca dużego projektu działającego na Dolnym Śląsku (około 100 zdjęć opublikowanych pod pseudonimem nibelung). Wraz z grupą fotograficzną z tzw. hydralu (www.wroclaw.hydral.com.pl) zorganizował wystawę fotograficzną we Wrocławiu w 2008 roku. Swoje fotografie pokazywał także na zbiorowych wystawach w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Wałbrzychu, a także w Anglii w Ośrodku Polskim w Luton. Sam o swojej działalności mówi w kategorii pasji, którą chciałby zarazić swoich uczniów, tak jak niegdyś on zaraził się od Janusza Łomskiego, znanego lubuskiego operatora filmowego.
Pan Ryszard aktywnie udziela się także przy tworzeniu innego projektu kulturalno-artystycznego na terenie gminy – wraz z przyjaciółmi pracuje nad powstającym w Garbiczu Ośrodkiem Działań i Poszukiwań Twórczych, w którym planowane są regularne projekcje filmów niezależnych, wystawy fotograficzne, liczne warsztaty i spotkania twórcze. Kolejnym marzeniem czekającym na realizację jest stworzenie amatorskiej grupy teatralnej wystawiającej sztuki w języku angielskim.
Chcesz bliżej poznać artystyczne pasje pana Ryszarda? Zadzwoń, tel. 692677813, e-mail: nibelung123@wp.pl.
Grzegorz Zygmański
rzeźbiarz
Urodził się w 1955 roku w Pakości (woj. kujawsko-pomorskie). Zainteresowanie sztuką zawdzięcza dzieciństwu spędzonemu w pobliskiej Kalwarii Pakoskiej, gdzie przyglądał się pracy konserwatorów zabytków. Z Ziemią Lubuską związał się na początku 2004 roku, gdy, jak sam mówi, pokochał od pierwszego wejrzenia stary dom z duszą w Pniowie, z którego postanowił uczynić rodzinną siedzibę Zygmańskich.
Znany i ceniony w międzynarodowym środowisku artysta – rzeźbiarz. Na co dzień nauczyciel w Zespole Szkół Licealnych i Zawodowych w Sulęcinie. Uczestnik wielu plenerów rzeźbiarskich, laureat prestiżowych nagród i odznaczeń za pracę twórczą, m. in. Medal Honorowy imienia Jakuba Wojciechowskiego za zasługi dla kultury robotniczej (1999) oraz Grand Prix w konkursie plastycznym „Barcin 2000”, zaś w 2006 roku popularny „Teleexpress” przyznał mu miejsce w Loży Ludzi Pozytywnie Zakręconych.
Jego zdolności artystyczne są wszechstronne – od malarstwa, przez rzeźbę po kowalstwo artystyczne. Pierwsze próby rzeźbiarskie podejmował już w dzieciństwie, najwcześniejszymi dziełami są zdobione ławki kościelne w Kalwarii Pakoskiej oraz replika Madonny z Krużlowej. W okresie wczesnej młodości rzeźba ustąpiła miejsca malarstwu, a początkowe obrazy powstawały, z powodu braku profesjonalnych materiałów, ze ściennych farb olejnych. Dopiero w połowie lat 80. rozpoczyna swą działalność rzeźbiarską na dużą skalę. Jego inspirację stanowią głównie: tematyka batalistyczno-patriotyczna, historia, religia, literatura, wierzenia słowiańskie i legendy regionalne. Obecnie tworzy głównie w drewnie (dąb, topola, lipa), choć nieobce są mu rzeźby wapienne czy metaloplastyka. Kilkumetrowe rzeźby – najwyższa ma aż 8 metrów – powstają w około dwa tygodnie. „Kocham duże rzeźby – jestem szalony na robotę” – sam mówi i dodaje, że po dniu spędzonym na pracy przy kolosalnej rzeźbie, odpręża się dłubiąc mniejsze, metrowe figury. Jego dzieła spotkać można na terenach rozciągających się od Hiszpanii aż po Ural. Część eksponatów znajduje się w rękach prywatnych, część w instytucjach państwowych lub w przestrzeni publiczne. Na terenie Ziemi Lubuskiej możemy podziwiać m. in. Św. Antoniego w Przęślicach, Św. Floriana w Torzymiu, Św. Katarzynę Aleksandryjską w Rzepinie. Inne znane w Polsce rzeźby to m. in. Stolem Kaszubski w Sominach, Szwejk w Kazimierzu Dolnym, Św. Albert u Sióstr Albertynek na Kalatówkach, Rybak w Ostródzie.
W przyszłości planuje stworzyć przy domu autorską galerię z mniejszymi rzeźbami.
Kontakt: tel. 604 435 296
Materiały z gminy Torzym zebrał Damian Nowaczyk.